
Targowy piątek 10 marca 1944 roku był inny niż zazwyczaj. Około godziny 10 z pobliskiego targu spędzono ludzi by obejrzeli publiczną egzekucję żołnierzy AK.
Jak do tego doszło? W zasadzce urządzonej 7 marca pod Maryninem koło Siedliszcza zginął Major der Schutzpolizei Alfred Eggerth. Wraz z nim zabito jego adiutanta, również oficera SS. Kierowca samochodu, którym jechali został ciężko ranny. Akcję przeprowadzili żołnierze placówki Pawłów Rejonu V Obwodu Chełm AK. Zabity major było dowódcą SS Polizei Reiter Abteilung III in Cholm, zbrodniczej jednostki znanej z przeprowadzenia wielu pacyfikacji wsi w okolicach Chełma. Niemcy nie pozostawiali takich wydarzeń bez echa. W czwartek 8 marca do chełmskiego więzienia przywieziono z Zamku Lubelskiego 36 aresztowanych wcześniej w wyniku dekonspiracji i skazanych doraźnie na karę śmierci żołnierzy Armii Krajowej z Kierownictwa Dywersji Inspektoratu Rejonowego "Chełm". W dniu rozstrzelania Żołnierzy AK przywieziono na miejsce ciężarówkami. Podzielono ich na 4 grupy (2 razy po 10 osób i 2 razy po 8 ). Niemieckim plutonem egzekucyjnym dowodził SS-Oberscharfuhrer Hugo Raschendorfer. Po tym jak pluton wykonał wyrok Raschendorfer chodził między leżącymi i strzałami z rewolweru dobijał dających znaki życia. Ta największa i najbardziej pokazowa egzekucja stała się symbolem zbrodni niemieckich w Chełmie.
Pod tablicą upamiętniającą to zdarzenie odbyły się w sobotę się uroczystości.
Tekst: FB Ziemia Chełmska Historia
Zdjęcia: FB Agata Fisz